Contraposto Contraposto
166
BLOG

Prowokacje i zaufanie (społeczne)

Contraposto Contraposto Kultura Obserwuj notkę 0

Dojrzałość do oceniania i przyjmowania ocen, jak każda dojrzałość, nie jest dana raz na zawsze, jest jednak krucha i podatna na prowokacje. Na dobrą sprawę, każda istotna otrzymana lub wystawiana ocena jest prowokacją wystawiającą rzeczoną dojrzałość na próbę. Z jednej strony można przeholować co do zakresu swego prawa do oceny, nie przewidzieć skutków i głębokości ran ("dojrzały "człowiek nie siecze gdzie popadnie dla samej rąbanki, nieprawdaż), z drugiej, będąc ocenianym,  można nie radzić sobie z asymilacją nowej wiedzy, która właśnie na Ciebie człowieku spłynęła ("dojrzały" człowiek nie chwieje się od ocen zewnętrznych).

Ponieważ zwykle cenimy wysoko  swoje przekonania o własnej dojrzałości i stabilności naszego życiowego status quo, wokół prowokacji (a więc i ostrych ocen) panuje zrozumiale ciężka atmosfera. Myślę, że warto jednak te "prowokacje-oceny" czy "prowokacje-działania" od czasu do czasu dowartościować jako czyny jakoś społecznie użyteczne. I nie chodzi mi o taką rolę czysto demistyfikującą, doraźnie poznawczo-odkrywającą.

Myślę tu o prowokacji jako teście zderzeniowym, by użyć metafory motoryzacyjnej - takim, który bada zakres bezpieczeństwa jazdy danym modelem samochodu. Jeśli kierowca przetrwa bez większego uszczerbku, to można domniemywać, że konstrukcja, układy i systemy, które składają się na testowany model są stabilne, dające oparcie w potencjalnym kryzysie - o przetestowanym nasileniu oczywiście. 

Stabilny system czy układ - czy to gospodarczo-finansowy, czy społeczny i towarzyski wymaga solidnych bodźców, by wpaść w kryzys i labilność. Wymaga by się rozsypać szarpnięcia o sile ostatniego trzęsienia ziemi w Chile, tsunami, wojny i represji handlowych. Przejście cało przez prowokacje (te kontrolowane lub nie), buduje ZAUFANIE - przynajmniej do tego, co po nich przetrwało. I odwrotnie: im więcej zaufania, tym ostrzejsza prowokacja potrzebna by podważyć status quo. Gdyby zacząć pobieżnie choćby przyglądać się kontekstowi gwałtownych przemian czy to politycznych czy kryzysów finansowych następujących po etapach spekulacyjnych prosperity czy to ideologicznego czy ekonomicznego-można zwykle wyłowić wyraziste zdarzenie-katalizator-prowokację, przez które ktoś odważył się przetestować fundamenty systemu, który okazał się "Goliato-podobny".  (pewnie dobrze byłoby dla wiarygodności podać jakieś przykłady, ale zrobię to tylko po wyrazistej prowokacji, by bronić konstrukcyjki tego posta..) 

Poza całym bagażem emocji, który towarzyszy ostatnio dyskutowanym prowokacyjnym incydentom na niwie naszego życia kulturalnego  (ostatnio: Joanna Szczepkowska - Lupa; Król reportażu i jego przyjaciel-uczeń), nie mogę się oprzeć temu, by nie patrzeć na nie jako na takie "crash-tests" systemów kapitału społecznego stojącego za każdą ze stron.  Jest to też "crash-test" dla naszej dojrzałości. Tych, którzy próbują te i inne prowokacyjne incydenty oceniać.

Contraposto
O mnie Contraposto

contapposto: Pentezylea,Gabriel-Vital Dubray

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura