Contraposto Contraposto
449
BLOG

„Wall Street. Pieniądz nie śpi” Warty obejrzenia, kiepski film

Contraposto Contraposto Kultura Obserwuj notkę 1

 Co zrobić z kryzysem – kryzysem wszelakim:  życiowym, gospodarczym, politycznym?

Oczywiście jak najszybciej „zrozumieć”, przemyśleć, nazwać , pokazać alternatywy, rozliczyć winy, powrócić do prawdziwych, nie kryzyso-gennych wartości.  Wykorzystać okazję, przekształcić porażkę w sukces. Działać! 
Po seansie zaczęłam sobie wyobrażać, że Oliver Stone przeżył ciężko załamanie gospodarcze i leczy sobie traumę wg podanego wyżej przepisu.
Powstał film „Wall Street. Pieniądz nie śpi” - warty obejrzenia, choć jednak kiepski. Wyjaśnię od razu, że uważam, że moim zdaniem jest taka kategoria filmów. Nieudane, nie sięgające sedna sztuki filmowej próby przedstawienia czegoś, co wymyka się twórcy. Usiłowania warte uznania, mimo swojej nietrafności. Takie filmy –porażki stają się wtedy świadectwem problemów z jakimi zmagał się reżyser w mocowaniu z istotą filmu i przez to często mimowolnym hołdem dla -w tym przypadku - złożoności i tajemnicy kryzysów.  Nie brak tam zgrabnych pomysłów reżyserskich, które jednak rozczarowują, emocji, które do niczego nie prowadzą, wyjaśnień, które są jak zapałka przy ścianie ciemnej jaskini.  Bohaterowie wypowiadają tam kwestie, które dla śledzących dyskurs kryzysowy ostatnich lat nie brzmią zbyt świeżo.  
Widzę jednak w tym, co powstało mimowolny (?) i przez to jakoś fascynujący refleks tego, co widać i słychać w kwestii kryzysu finansowego in vivo. Jakieś próby wyjaśnień, jakieś alternatywy, jakieś przemyślenia, jakieś próby uczenia się na błędach, ale tak naprawdę, ta pokryzysowa przemiana wydaje się płytka  i markowana, wydaje się być staniem w rozkroku.  A nuż przemiana przyniesie porażkę?  Może lepiej pilnować się dotychczasowych reguł gry?  Przyglądałam się „przemianie” Gordona Gekko. Czułam dyskomfort.  Okazało się na szczęście, że po prostu poszerzył sobie repertuar zachowań i refleksji nie rezygnując  z gier konstytutywnych dla jego „wielkiego jak Anktarktyda”  ego.  I tak może jest bardziej wiarygodnie.
Po szoku nie da się opowiedzieć spójnej historii.  Spójność jest wtedy po prostu nieprawdziwa.  
Contraposto
O mnie Contraposto

contapposto: Pentezylea,Gabriel-Vital Dubray

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura